Żaden człowiek nie jest nielegalny – transparent z imionami osób uchodźczych
Witryna Biennale Warszawa
U większości ludów imię to podstawowe określenie osoby. W naszej cywilizacji jest tak istotną składową identyfikacji, że prawo do jego posiadania gwarantuje międzynarodowa Konwencja o prawach dziecka. Imię oznacza, że istniejesz. Imię wyodrębnia Cię z grupy. Imię nadaje podmiotowość. Czy podanie imienia nie jest więc najlepszym sposobem, aby uświadomić sceptykom, że osoby uchodźcze nękane na polskiej granicy, to ludzie z krwi i kości? To nie są obcy, inni ani terroryści. To ludzie. A żaden człowiek nie jest nielegalny.
W związku z warszawską demonstracją pod hasłem „Stop torturom na granicy” powstał pomysł na kolektywną realizację transparentu zawierającego imiona wszystkich osób uchodźczych odnalezionych dotąd w przygranicznych lasach. Kraftywistka Beata Cyruchin, badając doniesienia medialne i relacje z interwencji aktywistycznych, wypisała 113 imion. Tyle udało się wyłowić z pomocą internetu, choć lista osób desperacko szukających w Polsce schronienia, jest z całą pewnością znacznie dłuższa.
Do haftowania imion na skrawkach materiałów mogła przystąpić każda osoba – zgłosiło się do niej 20 osób zrekrutowanych przez fanpejdż @Uchatka. Haft realizowano wolontaryjnie w trybie rotacyjnym w dniach 15-16 października 2021 r. w pracowni na Mokotowie. Spotkaniom przy szyciu towarzyszyło odczytywanie znalezionych informacji o konkretnych osobach – szczątkowe dane, które dotarły do opinii publicznej nie pozwalają niestety myśleć z ulgą o ich dalszych losach.
Fragmenty materiałów złożyły się po zszyciu na baner, który 17 października pojawił się na warszawskim proteście, zderzając rozmaite teorie spiskowe na temat uchodźców z ich domyślnymi biografiami. Linie szwów i rozdarcia są dodatkowym elementem ekspresji, podkreślającym charakter sztucznych podziałów przebiegających przez państwa, rodziny, grona przyjaciół czy grupy towarzyszy wędrówki. Praca ma charakter procesuralny – biorąc pod uwagę sytuację polityczną w Polsce i na świecie, należy spodziewać się, że transparent będzie się powiększał o kolejne imiona. Wypełnione zostaną też niektóre puste pola symbolizujące osoby o nieznanej tożsamości.
Projekt powstał z przekonania, że aktywizm to nie tylko demonstracje uliczne, nie tylko okupowanie przestrzeni własnym ciałem, nie tylko masowe działania i nie tylko medialne przedsięwzięcia. Sprzeciw wobec niesprawiedliwości może się wyrażać na wiele sposobów, a każdy z nich może pracować na społeczną zmianę. Bieg historii kształtują zarówno pojedyncze punkty zwrotne, jak i zbiorowy wysiłek wielu rozproszonych inicjatyw. Ważne są ostre, reakcyjne i konfrontacyjne akty sprzeciwu obywatelskiego, ale także ciągła, codzienna praca podejmowana w indywidualnej lub lokalnej skali. To nie są konkurencyjne pola ani wykluczające się strategie – to pełne spektrum możliwości. Kraftywizm, czyli rzemiosło w służbie aktywizmu, to jedno z narzędzi przekuwania bezradności w działanie.
Pracę można oglądać w witrynie Biennale Warszawa do 15 listopada w ramach Marszu Gościnności, zainicjowanego w reakcji na kryzys humanitarny na granicy polsko-białoruskiej.