Polska premiera
”SCUM Manifesto”

Jill Godmilow, Joanna Krakowska, Magda Mosiewicz

Polska premiera ostatniego filmu Jill Godmilow „SCUM Manifesto” – zrealizowanej w Polsce i z polskimi aktorkami Anitą Sokołowską i Hanną Maciąg – repliki francuskiego filmu z lat siedemdziesiątych. Premierze towarzyszyć będzie wykład Agnieszki Graff.

Jill Godmilow: “Kobietom mającym zmysł obywatelski, odpowiedzialnym i śmiałym nie pozostaje nic innego jak tylko obalić rząd, zlikwidować system monetarny…”

Nie ma jak dotąd polskiego wydania SCUM Manifesto Valerie Solanas z 1967 roku. Francuski film SCUM Manifesto Carole Roussopoulos i Delphine Seyrig z 1976 roku jest oficjalnie niedostępny. Nasz film, będący wierną repliką pierwowzoru, można więc potraktować jako rodzaj antidotum na obie te dokuczliwości. Jego celem było przywrócenie pamięci o Valerie Solanas, a zarazem złożenie hołdu francuskim artystkom, które jej manifest przeniosły na ekran.

Odwołanie się do najradykalniejszego feministycznego wystąpienia w radykalnej filmowej formie nie jest jednak ani historyczne, ani przypadkowe. Pozwala bowiem wyrazić wściekłość wobec tego, co dziś w Polsce, w Ameryce i na świecie można utożsamiać z męską władzą. To przemoc militarna, fundamentalizm religijny i wyzysk ekonomiczny. To także wszelka nierówność, która zaczyna się od nierówności kobiet wobec mężczyzn w rodzinie, w pracy, w strukturach władzy, w życiu publicznym, w dyskursie historycznym. Mamy poczucie, że wobec konserwatywnego zwrotu dającego się zaobserwować w wielu krajach – a na pewno w Polsce i w Stanach Zjednoczonych – ta nierówność będzie się pogłębiać, odbierając kobietom prawa cywilne między innymi przez ograniczanie praw reprodukcyjnych i optowanie na rzecz tradycyjnych ról społecznych.

W tych okolicznościach w roku 2017 – zważywszy na skutki działań oszalałych dyktatorów, militarystów, suprematystów, kapitalistów, nacjonalistów, fanatyków i zważywszy na ich retorykę, w której patriotyczne i religijne hasła podszyte są przemocą i pogardą – słowa Valerie Solanas nie wydają się już ani przesadne, ani niedorzeczne. Jej feministyczny manifest uderza dziś w czułą strunę i pozwala wyrazić sprzeciw i gniew. A jednocześnie nie pozwala zapomnieć, że jego autorka też kiedyś sięgnęła po broń i użyła faktycznej, a nie poetyckiej przemocy przeciw drugiemu człowiekowi.

Świadome tych dawnych i tych współczesnych kontekstów mamy poczucie, że naszą bronią może być jedynie solidarność. Dlatego namawiamy do kręcenia kolejnych replik SCUM Manifesto we wszelkich językach. Nasz film to bowiem podjęcie pałeczki, a zarazem przekazanie jej dalej.