Gdy bogactwo staje się problemem, czyli cena nierówności

Paweł Bukowski (London School of Economics)

Przez dekady walczyliśmy z bezrobociem i ubóstwem. Niewielu obserwatorów dostrzegło w porę, że w wersji neoliberalnej oznaczało to zwykle walkę z bezrobotnymi i ubogimi. Dziś coraz częściej rozumiemy, że problemem nie jest ubóstwo, ale jego przyczyna, czyli gigantyczna koncentracja bogactwa. W gospodarce, w której udział płac w PKB systematycznie spada, a w obliczu długotrwałej stagnacji płac całą premię za wzrost gospodarczy zgarnia kapitał, nierówności stały się jednym z kluczowych problemów. Sytuację zaostrza natura neoliberalnego kapitalizmu – systemu, którego ekspansja od wielu lat nie karmi się już wzrostem wydajności i innowacjami, ale przede wszystkim odbywa się kosztem zaspokajania potrzeb przygniatającej większości.

Odwrócona redystrybucja ma się znakomicie, zarówno na poziomie gospodarek narodowych, jak i w systemie globalnym. Żyjemy w reżimie akumulacji, w którym zwycięzca bierze wszystko, co sprawia, że demokracja, prawa człowieka, czy społeczeństwo obywatelskie ustępują nowemu rodzajowi feudalizmu. Potrzebujemy zatem historycznej i strukturalnej analizy nierówności, a także ekonomicznej teorii, która postawi ją w centrum swoich zainteresowań. Jaki jest bilans ekspansji nierówności? Jak powstrzymać tę tendencję? Jak rozumieć egalitaryzm w XXI wieku i co zrobić, by urzeczywistnić egalitarne społeczeństwo w warunkach zglobalizowanego systemu gospodarczego?