Solidarność 2.0, czyli demokracja jako forma życia
Książka pod redakcją Jana Sowy dostępna w sprzedaży
Mimo wyraźnego kryzysu politycznej reprezentacji, namysł nad demokracją oraz próby jej praktycznego rozwijania przybierają dzisiaj skarlałą formę. Liberalne centrum, śmiertelnie wystraszone populistyczną rewoltą, pozostaje uwięzione w imaginarium rodem z lat 90. XX wieku, kiedy opiewano takie abstrakcje jak „społeczeństwo obywatelskie” czy „wolność”, uznając je za niewzruszoną opokę nowoczesnej polityki. Chociaż mało kto wierzy już dzisiaj w znany bon mot Fukuyamy o końcu historii, liberalni publicyści i teoretyczki zachowują się tak, jakby demokracja parlamentarna była ahistorycznym wzorcem demokratycznego społeczeństwa odlanym z platyny obywatelskości i zdeponowanym w politycznym odpowiedniku Międzynarodowego Biura Miar i Wag Sèvres pod Paryżem. Tymczasem mało co tak służy napędzaniu populistyczno-konserwatywno-faszystowskiej rewolty, jak defekty mechanizmów reprezentacji politycznej. Sprawiają one, że znaczne segmenty populacji czują się wykluczone z udziału w życiu politycznym i skrajnie rozczarowane zachowaniem polityków z głównego nurtu. Stąd wspólna różnym populizmom postawa antyestablishmentowa i związana z nią tendencja do wybierania polityków, którzy nie mieszczą się w umiarkowanie „rozsądnym” formacie forsowanym przez liberalne centrum. Niniejsza książka, przedstawiająca radykalnie demokratyczną alternatywę dla współczesnej polityki parlamentarnej, stanowi glos w dyskusji na temat możliwego wyjścia z kryzysu demokracji, w którym jesteśmy dzisiaj głęboko pogrążeni.
Fragment Wprowadzenia Jana Sowy
Solidarność 2.0, czyli demokracja jako forma życia proponuje poszerzenie i przesunięcie perspektywy namysłu nad społeczno-polityczną kondycją współczesnych społeczeństw poprzez spojrzenie na demokrację niejako z ukosa: oś zaproponowanej w niej refleksji wyznaczyła nie tyle polityczna współczesność, czyli realia systemu parlamentarno-przedstawicielskiego, co przekonanie, że demokracja jest taką formą kolektywnego życia, której podstawę stanowi uznanie władzy politycznej za dobro wspólne. Postawiony w takiej optyce liberalny parlamentaryzm okazuje się tylko jednym z możliwych sposobów demokratycznej organizacji władzy, i to – wbrew powszechnemu przekonaniu – wcale nie sposobem najbardziej demokratycznym.
Perspektywa ta staje się w książce punktem wyjścia do rozmowy z osobami bezpośrednio zaangażowanymi w samozorganizowane, demokratyczne przedsięwzięcia bądź zajmującymi się ich badaniem: w siedmiu wywiadach sprawy współczesnej Rożawy (Kurdystan) spotkały się z Nestorem Machno i jego Wolnym Terytorium z ukraińskich stepów początku XX wieku, Obóz dla Puszczy z ruchami Occupy i Oburzonych, sztuka organizacyjna z utopiami cyfrowej demokracji, a uwspólnianie instytucji kultury z demokracją pracowniczą oraz sprawiedliwością naprawczą.